Powszechnie znana jest dzisiejszym kobietom lubującym się w modzie prawda, że to dodatki budują i wzmacniają wygląd stroju. Mogą nasz ubiór wywindować na wyżyny stylu lub też kompletnie pogrążyć, sprawiając wrażenie ubierania się w pośpiechu i to w dodatku po ciemku… Czy zastanawiałyście się kiedyś, jak to jest, że lepiej wyglądamy w tym czy innym sweterku, nakryciu głowy, naszyjniku? Z pewnością. Bardzo dużo dzisiaj mówi się na temat mody, zaś nasza świadomość, przez dostęp do internetu i mediów - jest zdecydowanie większa, niż jeszcze kilka lat temu. Ale… To magiczne słówko pojawić się niestety musiało. A to dlatego, że dzisiaj czyhają na nas inne niebezpieczeństwa- mnogość trendów, wielka otwartość na mieszanie stylów oraz nadmiar informacji i udzielanie porad przez samozwańczych stylistów. Jak się w tym wszystkim nie pogubić? Przeczytajcie poniższy tekst a wówczas pewne ogólne wskazówki w kwestii doboru biżuterii pomogą Wam połapać się w dzisiejszym świecie kapryśnej mody i zorientować się w jakim zakresie sięgać możemy po kolejne trendy.
Z poprzedniego wpisu pamiętamy, że najbliższy sezon wiosenno-zimowy należeć będzie do dużej i wyrazistej formy biżuterii lub licznych delikatnych elementów z metali szlachetnych noszonych naraz. Co wybrać? Przede wszystkim należy podjąć próbę analizy, czy to co nam się podoba nie przebierze nas za wesołego dziwaka i wprowadzi poczucie dyskomfortu.
Podstawowa zasada głosi, ze pierwszym elementem stylizacji jest sama sylwetka i jej cechy. W przypadku biżuterii również liczą się proporcje i masywność naszego ciała. To czy jesteśmy drobne, mamy duży lub mały biust, długą lub krótką szyję czy też wyraźnie zaznaczone kostki dłoni i palców- ma znaczenie. Wbrew wizjonerstwu, znaczenie mieć może również nasz wzrost, jednakże obecnie częściej zwraca się uwagę na kompozycję i kolorystykę stylizacji, niż na to, czy nas przytłacza. Obecne trendy aprobują ten „nadmiar”.
„Od ogółu do szczegółu”
Nawiązując do tej zasady postarajmy się obiektywnie stwierdzić czy jesteśmy drobnej budowy czy raczej masywnej?
Niewysokie, szczupłe sylwetki najlepiej wyglądają w delikatnej, drobnej biżuterii, która ich nie przytłoczy. W przypadku, kiedy drobny łańcuszek celebrytka lub delikatny pierścionek albo kolczyki srebrne na sztyft wydają nam się zbyt mało ciekawe a w głowie zawróconą nam kolorowe magazyny – możemy wybrać opcję biżuterii delikatnej, za to w dużej ilości. Jest to gorący trend od kilku już sezonów. Mimo tego, że elementów jest dużo, to stylizacja wygląda ciekawie i zwraca uwagę – proporcje detali harmonizują z proporcjami ciała.
Osoby posiadające sylwetki większe lub masywniejsze, by nie podkreślać specjalnie swych gabarytów drobną, ginącą wizualnie biżuterią, powinny zdecydować się na elementy nieco większe a nawet bardziej bogate. Naszyjnik typu kolia lub duże kolczyki na sztyft będące kontynuacją trendów z poprzednich sezonów, występują teraz głównie w wersji na co dzień. Tak więc opisywane w poprzednich postach trendy oraz biżuteria typu statement jewelry świetnie wpisują się w ten wizerunek.
Zoom na szczegół
Kolejna z głównych zasad stylizacji głosi – podkreślaj to co piękne a chowaj defekty. Zdecydowanie należy wziąć sobie to stwierdzenie do serca. Żadna z nas nie chce przecież wyglądać jak karykatura eksperymentów szalonej stylistki. Tak więc przystępując do wyboru np. wersji kolczyków, postarajmy się ocenić cechy ciała w miejscu, gdzie eksponujemy biżuterię i zastanówmy się czy warto je podkreślać. I tak – mając krótką masywną szyję – unikajmy długich, wiszących kolczyków, które opierać się nam będą na ramionach, wyginać i przekręcać, nie wspominając już o tym, że będą wyglądać jak pożyczone. Podkreśla to okolice, od których raczej powinniśmy odwrócić uwagę. Lepiej w tym przypadku sprawdzą się krótsze, ale masywniejsze kolczyki na sztyft lub nawet klipsy. Podobnie sprawa się ma z naszyjnikiem typu kolia – krótkie, cienkie chokery lub też w tym przypadku masywniejsze naszyjniki obroże „odetną” nam głowę od korpusu i wbiją ja w ramiona… To taka sama zasada jak w przypadku krótkiej, masywnej szyi i golfu – należy ich unikać jak ognia, zaś dekolty pogłębiać poprzez wydłużenie proporcji wisiorem osadzonym w V-kształtnym dekolcie. Natomiast na chokery i naszyjniki typu obroże pozwolić sobie mogą osoby o tzw. łabędzich szyjach.
W przypadku dłoni liczy się to, czy mamy szczupłe i cienkie palce, czy też raczej wręcz odwrotnie. Bardzo modne obecnie zestawienie dużej ilości cienkich pierścionków z metali szlachetnych świetnie wygląda na smukłych i raczej kościstych dłoniach. Powinny unikać tego kobiety o pulchnych palcach, ponieważ będą sprawiały nieestetyczne wrażenie ściśniętych i nieładnie odcinających się od dłoni „serdelków”. Takie dłonie najlepiej zdobić pojedynczym pierścionkiem z szeroką obrączką, by dłonie wyglądały na subtelniejsze. Podobna zasada delikatnej biżuterii obowiązuje w przypadku bransoletek i grubszych lub tylko nieznacznie zaznaczonych kostek.
Jakkolwiek nie spojrzeć – ważne są proporcje a wybór, poza kwestią estetyki wzoru, opierać się powinien na zrównoważeniu i nie podkreślaniu drobnych w końcu (ale jednak) mankamentów urody. Sprowadzając wszystko do jednego frazesu – drobna i delikatna biżuteria srebrna podkreśla masywność zaś cięższa i większa ją ukrywa i odwraca od niej uwagę. Jeśli łamiemy zasady proporcji powinno to być świadome i przyjmować formę zabawy stylami, nie zaś przypadkowe, ponieważ wtedy zamiast nas zdobić, przyniesie skutek wręcz odwrotny.